Zaraz po tym zjadłam śniadanie, dziś znów pancake (1 jajko, mleko 1,5, trochę mąki, szczypta cynamonu i aromat pomarańczowy) do tego 1/2 twarogu z odrobiną ksylitolu, banan, kilka orzechów włoskich i kawała Inka z mlekiem.
Następny był spacer po lesie - mój psiak dziś chyba nie był w formie, bo wlekł się i sam zdecydowała by wracać do domu. Może było mu za ciepło...
Później błogie lenistwo - zaczęłam nową książkę, wsiąknęłam w nią na ok. 3h, zgłodniałam, więc odgrzałam wczorajszy barszczyk
Rozbolała mnie głowa, ale stwierdziłam, że póki nie pada, nie wieje i nie zanosi się na burzę jadę na rower. Co chwilę ktoś do mnie dzwonił, a wtedy zawiesza mi się endemondo, stąd aż tyle screenów. Ogólnie przejechałam prawie 10 km i kondycyjnie było naprawdę lepiej niż ostatnim razem. Podbudowało mnie to bardzo :)
Po powrocie z wycieczki posiedziałam chwilę z rodzicami, którzy wpadli na kawę, następnie wzięłam się za gotowanie, bo padałam z głodu. Dziś moja ulubiona sałatka z kaszy kuskus (ogórek, pomidor, papryka, duuużo pietruszki, cytryna i trochę oleju) do tego pstrąg przygotowany w parowarze.
Na wieczorny psi spacer poszedł mój chłopak. Ja chwilę popracuję, bo mam jutro od 7.30 zajęcia, a później zrobię sobie domowe SPA.
Cieszy mnie dzisiejszy rower.
Miło czytać że pojawił się entuzjazm w Twoich wpisach:)
OdpowiedzUsuńJedzenie brzmi dobrze - to dobry pomysł żeby na diecie się trochę rozpieszczać (ale dietetycznymi przysmakami). Chyba też muszę sobie zrobić taką sałatkę . Z burakiem też rozważam :)
Pozdrawiam
K.
Moja droga - ta buraczana sałatka to naprawdę hit!
OdpowiedzUsuńJa kupuję gotowane już buraki z Lidla (tak, wiem - szczyt lenistwa :P).
Robię sos i marynuje je w nim przez około 3h. Wydaje mi się, że wtedy sałatka smakuje doskonale. Zamiast fety polecam ser bałkański, który też jest dostępny w lidlu (nie, to nie jest wpis sponsorowany ;) ).
Wypróbuj koniecznie, bo jest szansa, że będzie to Twoja ulubiona sałatka! :)
Pozdrawiam!