niedziela, 3 lipca 2016

Podsumowanie dnia: 18

Pospaliśmy dziś dość długo. Ja do późna czytałam a mój pies jest meteopatą - kiedy pada łapie depresje i przesypia cały dzień.

Musiałam na siłę wziąć go na spacer.


Chciałam iść na dłuższy, bo w międzyczasie przestało padać, ale psiak tak się zapierał, że nie miałam sumienia go ciągnąć dalej na siłę.

Następnie śniadanie: trochę zimnego mleka i czekoladowe crunchy z lidla. 

Mimo, że całą noc i rano padało w mieszkaniu dalej mamy niesamowicie duszno...

Na obiad pojechałam z rodzicami do restauracji. Niestety, nie mam zdjęć tego co zjadłam, bo unikam wyciągania telefonu i używania go przy stole. Poza tym chyba bym się głupio czuła fotografując jedzenie w miejscu publicznym - muszę się zacząć przełamywać :)

Zamówiłam sałatkę z wędzonym łososiem i krewetkami. Była smaczna, serwowali ją z małą kromką pełnoziarnistego pieczywa z masłem ziołowym. 

Skusiłam się też na deser - kawałek brownie z lodami waniliowymi. 

W związku z tym, że wyszło słonko wróciłam do domu, przebrałam się i razem z psem pojechaliśmy do naszego ulubionego lasu na dłuższy spacer. 

Niestety, po drodze znów wyłączył mi się telefon. Nie zauważyłam tego od razu i część trasy nie została zarejestrowana. Szliśmy 2 godziny i przeszliśmy ok. 10 km.



Początkowo trochę się wlekliśmy - był to też czas dla mojego psa na toaletę i węszenie (co wiąże się z tym, że co kilka metrów na kilkadziesiąt sekund musimy się zatrzymać). Bałam się, że znów złapie mnie ból nogi, na szczęście nic takiego się nie stało. 
Nie wiem czy to zasługa tego, że przed spacer trochę ją masowałam co pomogło rozluźnić mięśnie łydki, czy tego, że od początku nie narzuciłam sobie szybszego tempa. Może obędzie się bez lekarza :)

Po powrocie wzięłam się za mały porządek w ogródku - nie przepadam za tym. 
Później przyszedł czas na podłogi w mieszkaniu - odkurzanie i mycie.

Na kolację zrobiłam placki z cukinii (2 małe cukinie, 3 marchewki, 1 jajko, 2 łyżki mąki, gałka muszkatołowa, sól, pieprz, olej do smażenia - z tej ilości wyszło mi 7 dość grubych placków) Zjadłam je (4) z niewielką ilością jogurtu naturalnego:




Teraz czas na domowe SPA - kąpiel, peeling ciała, pedicure i jakąś maseczkę oczyszczająca na twarz. 

To był miły, spokojny dzień. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz